Opinia jednego z użytkowników forum o nerwicy:
"Witam! Opiszę po trochu zbawienny wpływ biegania na moje zdrowie.
Przeszedłem nerwicę. (tak przeszedłem, jestem w fazie zanikania tego
cholerstwa) Pojawiła się ona z powodu złych relacji z rodzicami
najpierw myśli samobójcze itd no i w końcu rozwinęła się ta nerwica. A
potem sam ją pogłębiłem biorąc narkotyki (mefedron). Doszło do tego
stopnia że bałem się sam wychodzić z domu, pojawiło się "magiczne
myślenie", tak to nazwałem, czyli natrętne myśli. Musiałem wszystko
analizować, układać sobie w głowie, to co zrobiłem danego dnia, to co
będę robił, jak to będę robił itd. Najgorsze były nagłe stresy, taki
dreszcz stresu, nerwów który pojawiał się zawsze gdy usłyszałem nagły
dźwięk albo sam wykonałem jakiś nagły ruch. Wystraszyć potrafił mnie
nawet dźwięk jaki wydają łapki mojego psa lądującego na panelach, po
skoczeniu np z łóżka (koszmar). Przez ten cały stres straciłem ochotę na
seks, kontakty z ludźmi. Pewnego dnia przeczytałem gdzieś, że na
nerwice nie ma sprawdzonego lekarstwa (poza drugami, psyhotropami ale to
droga na dno), nawet spotkania z psychiatrą mogą być mało pomocne
(owszem rzecz indywidualna zależna od charakteru), nie wliczając w to
sportu. Najlepiej w postaci biegania. Coś mnie tchnęło i sam zacząłem
biegać. Po miesiącu treningów zauważyłem ze nerwica zaczyna zanikać. cd...
Biegam trzeci miesiąc i jeszcze nigdy tak się wspaniale nie czułem.
Nerwice, stresy i uporczywe myśli są znacznie słabsze, niektóre objawy
nerwicy kompletnie zanikły a inne które są nadal "wyciszyły" się w 70
procentach i pewnie kompletnie znikną. Organizm sam wyłączył chęć brania
mefedronu, rzuciłem go nawet się specjalnie do tego nie przykładając.
To zapewne sprawa podniesionego poziomu serotoniny i nie tylko w mózgu,
który czuć. Jestem szczęśliwy, zrobiłem się pewniejszy siebie, zacząłem
podrywać nieznane, napotykane na ulicy dziewczyny. Na torsie zaczęły mi
rosnąć włosy, tam gdzie porobiły mi się zakola na głowie widzę już
młode, białe, gęsto rosnące włoski, zarost rośnie 3 razy szybciej jak do
tej pory. Czuję się bardziej męsko i cały czas mam ochotę na Seks.
Bieganie stało się dla mnie lekiem i pasją a powoli przeradza się w
uzależnienie, naprawdę ten sport uzależnia, najzdrowszy i najpiękniejszy
"narkotyk" jakie było mi dane zażywać. Zachęcam wszystkich od
uprawiania tego pięknego sportu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz